Tegoroczna zima, pełna śniegu, sprzyjała imprezom organizowanym na świeżym powietrzu. Dwa pierwsze tygodnie po feriach obfitowały w plenerowe wyjazdy, takie jak kuligi, wyjazdy na narty do Rąblowa, a nawet do Szczawnicy.
Klasy gimnazjalne, Ia i Ib, wspólnie wybrały się na kulig w okolice Nieszawy i Basonii. Wprawdzie to nie konie pędziły przed saniami, jak to było w piosence, a jedynie "konie mechaniczne" czyli ciągnik, ale było to równie ekscytujące.
|
|
|
Na dwu dużych saniach i małych sankach przez ponad półtorej godziny jeździliśmy po lasach i łąkach, przykrytych białym puchem, miejcami głębokim po kolana.
Po dotarciu na miejsce odpoczynku, znaleźliśmy się na wzgórzu, wśród pięknych brzózek, gdzie mile spędziliśmy czas przy ognisku, zjeżdżając z górki na sankachi workach, na nawet skacząc jak Małysz...
S.M.
|